Śmierć Jana Pawła II

,,Śmierć Jana Pawła II” to coś więcej niż spektakl teatralny. To doświadczenie – odkładającego się w ciele współodczuwania, bólu i smutku, poczucie, że nie powinno mnie tu być. To próba oddzielenia starości, choroby i w końcu śmierci od świętości. Przypisanie ich na powrót człowiekowi.

Pod kopułą bazyliki Świętego Piotra w Watykanie (wspaniała scenografia Agaty Skwarczyńskiej) odgrywa się ostatni rozdział z życia Karola Wojtyły (Michał Kaleta). Na oczach całego świata, który widzi w nim nie człowieka a papieża – symbol i świętość. Jakub Skrzywanek wraz z pozostałymi twórcami i twórczyniami boleśnie nam to unaocznia. Pokazuje to, co przez pełnioną przez Jana Pawła II rolę, media, a ostatecznie także samych wiernych zostało zmitologizowane, czemu odebrano prawo do intymności i prywatności.

W spektaklu umiera stary, schorowany, wpółprzytomny, podłączony do szpitalnej aparatury człowiek. Człowiek, którego trzeba karmić, któremu trzeba zmieniać pieluchę. Śmierć wobec, której wszyscy jesteśmy równi. Bo ubrane, umalowane ciało i pastorał papieski, to wizerunek przeznaczony do wspomnień i na sprzedaż.

Byłam, widziałam, polecam, polecam, polecam!

%d blogerów lubi to: