Kraina Zmysłów

W minioną niedzielę (27.11) w poznańskim Małym Domu Kultury miało miejsce niesamowite, teatralne wydarzenie. Zaproszono nas do Krainy zmysłów… do krainy marzeń i wyobraźni, a przewodnikami po tym fantastycznym świecie były Dzieci z zespołem Downa.

Kraina zmysłów w reżyserii Marty Pautrzak i Kacpra Lipińskiego, to zwieńczenie pracy warsztatowej z Dziećmi z zespołem Downa oraz ich rodzeństwa w ramach projektu społeczno – artystycznego Performanse Wspólne (kurator: Agata Podemska i Paulina Skorupska), który realizowany jest w ramach działań Fundacji Mały Dom Kultury. Projekt dotyczy grup marginalizowanych, między innymi uczestników wspomnianych warsztatów, ale też dorosłych niepełnosprawnych intelektualnie. W tym roku w ramach Performanse wspólne, oprócz opisywanego, zrealizowane zostały jeszcze trzy projekty: warsztaty z Weroniką Fibich, z Marcinem Kęszyckim, oraz projekt Łukasza Surowca Przychodnia.

7 resztek głównych, czyli spektakl, który jest efektem działań teatralnych z W. Fibich dla młodzieży z Ośrodka Szkolno-Opiekuńczego dla Dzieci i Młodzieży Niepełnosprawnej im. Z. Tylewicza w Poznaniu, będzie można zobaczyć już 8 grudnia na scenie Teatru Ósmego Dnia. Bezpłatne wejściówki są do odbioru w kasie teatru.

W Krainie zmysłów oprócz małych aktorów i reżyserów, spotykają się również osoby towarzyszące im na każdych warsztatach, czyli psycholog Dorota Gaul oraz odpowiedzialni za strefę plastyczną: Gosia Ciernioch i Bartek Szkudlarek. Podczas pokazu usłyszeć można było muzykę na żywo w wykonaniu skrzypaczki Katarzyny Klebba oraz… salwy braw i kilogramy uśmiechu!

Efekty aktywności plastycznej mogliśmy podziwiać z widowni bo stanowiły one elementy scenografii oraz zobaczyć w krótkim filmie wyświetlanym w ramach intro do spektaklu.

Performans ten, to pokaz naturalnej ekspresji Dzieci, to wynik czerpania z ich zabawy, inspirowania ich pomysłami i wyobraźnią, sposobem reagowania, gdzie reżyser nie dyryguje, nie przedstawia gotowego do wystawienia scenariusza, a zgrabnie wiąże nicią dramaturgii kolejne wątki spontaniczności małych aktorów: Agaty, Ani, Jacka Jagody, Julianny, Magdy, Matyldy, Melissy, Miłosza, Natalii, Kacpra, Zuzanny.

Z tego patchworku doświadczeń wyłaniają się kolejne sceny: snu i przebudzenia, budowania kartonowych wież i ich burzenia, rozgrzewki przed grą w piłkę nożną prowadzoną przez absolutnie charyzmatycznego trenera Miłosza, dalej narady i wejścia w świat zwierząt. Mijają nas żyrafy, słonie z długimi trąbami i szczekające pieski chowające się w domkach z tektury. Mamy też ptaki i kotki, wszystkie opatrzone ilustracją ruchową i adekwatnym odgłosem. Zaraz potem odwiedzają nas tancerze poruszający się w myśl choreografii skoncentrowanej w kole i dalej z zaangażowanymi w tę scenę rodzicami.

To cudowne wydarzenie aktywizujące całe rodziny – na scenie i pośród wypełnionej bo brzegi widowni.

Obserwując aktorów na scenie wiem, że to teatr wyrosły z działania, teatr ekspresji Jana Dormana, tworzony Z Dziećmi!, który nie ma być profesjonalnym, perfekcyjnie dogranym, czy na tle strojnej scenografii. To też nie teatr gdzie deklamuje się niezrozumiałe dla siebie wersy lub stoi na środku sceny pośród obezwładniającej i trzęsącej głosem tremy.

Wiem, że sceny, w których miałam przyjemność uczestniczyć, to miejsce teatralnej ekspresji inspirowanej Dziećmi, uwzględniające ich wiek, rzeczywiste zainteresowania, predyspozycje i możliwości rozwojowe, ich sposób postrzegania rzeczywistości, świata, codzienności. To teatr czerpiący z naturalnej potrzeby zabawy, tworzony bez wątpienia razem z Dziećmi i w zasięgu ich ręki.

I nie jest ważny estetyczny potencjał spektaklu, nie jest ważny scenariusz, czy fabuła, scenografia, profesjonalizm lub jego brak. To nie przez pryzmat takich właściwości oceny patrzy się spektakle z udziałem Dzieci. Największa wartość tych przedstawień, to aspekt terapeutyczny, czysta radość z uczestniczenia w czymś ważnym bo własnym! Największa moc tego teatru leży w samym procesie jego tworzenia, który jest o wiele ważniejszy niż sam efekt końcowy. Pozwala się otworzyć, daje poczucie sprawstwa, dodaje odwagi i pewności siebie, pozwala zajrzeć głęboko, w sam środek serca, pokazuje jak nieograniczoną siłę i pojemność ma wyobraźnia, daje pewność tego, że jest się ważnym i wspaniałym takim jakim się jest! Pozwala wyjść z marginesu wykluczenia. Co więcej, spotkania warsztatowe rozwijają artystyczny potencjał Dzieci z zespołem Downa, ich umiejętności komunikacyjne i społeczne, a także sprawność fizyczną.

A absolutnie obezwładniająca i wzruszająca jest szczerość i radość płynąca ze sceny! To 40 – minutowe przedstawienie, gdzie uśmiech nie ustępował z ust miało też terapeutyczny wpływ na nas – na widzów. Pozwoliło nam nie zapomnieć o tym jak wspaniale smakuje beztroska i szczera radość, ile magii jest obok nas i w nas – trzeba tylko pozwolić jej się ujawnić.

Dziękuję Wam!

fot. Paulina Skorupska

 

Dodaj komentarz